7/20/2013

Rozdział 9

*Miami*

-Harry!-krzyknęłam na chłopaka leżącego na łóżku, spojrzał się na mnie i uniósł jedną brew-za dwie minuty masz był przebrany, nie będę siedziała tu bezczynnie gdy na dworze jest +30 stopni.
-ale tam jest za gorąco-powiedział jęcząc
-czas ci mija-powiedziałam kładąc ręce na biodrach. Chłopak leniwie wstał z łóżka i podszedł do szafy gdzie niedawno "wrzucał" swoje ubrania.
-ty chyba sobie na prawdę żarty robisz! na dworze jest upał a ty chcesz założyć to?-powiedziałam wskazując na ciemno brązowe obcisłe rurki które trzymał w ręku.
-tak-powiedział zakładając je. Walnęłam się ręką w czoło.
-Harry zdejmij to-powiedziałam wskazując na spodnie.
-nie-powiedział uśmiechając się szeroko. włożył telefon do tylnej kieszeni, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Byliśmy w osobnym domku niedaleko plaży na której nie było prawie nikogo gdyż była tylko dla gości hotelu w którym wynajęliśmy domek.
idąc uliczkami Miami zauważyłam małą grupkę ludzi z aparatami, rozglądali się dookoła, w pewnym momencie napotkali moje spojrzenie.
Zaczęli do siebie coś szeptać następnie poczułam lampę błyskową co spowodowało szybkim odkręceniem głowy.
-Harry-powiedziałam, chłopak spojrzał się w bok po czym lekko przyśpieszył kroku. Niestety jego duży krok to były moje dwa. gdy skręciliśmy w lewo i po chwili weszliśmy do jakiejś restauracji.
-jesteś głodna?-usłyszałam, uniosłam lekko głowe by spojrzeć na chłopaka.
-trochę-powiedziałam, chłopak wskazał na stolik gdzie nie było okien obok niego. Ruszyłam do wybranego miejsca po czym usiadłam. Harry powiedział coś do w średnim wieku kobiety a ta jedynie kiwnęła głową. Za chwilę usłyszałam przekręcający się zamek i odsuwanie krzesła. Spojrzałam się na kędzierzawego który właśnie usiadł naprzeciwko mnie, uniosłam jedną brew w geście "O co tu chodzi?". Chłopak tylko powiedział "tak jest zawsze"
Ta sama kobieta z którą rozmawiał Harry podeszła do naszego stolika i podała dwie karty menu. Dopiero teraz dostrzegłam że w restauracji nikogo oprócz nas nie ma.
Otworzyłam pierwszą stronę karty, Śniadania, Obiady...Napoje, sałatki itp. za dużo dobrego było.
-Darcy?-powiedział Harry Spojrzałam z pod menu i wtedy dostrzegłam że Kobieta nadal stała obok nas i czekała na nasze zamówienie.
-um...poproszę kurczaka z warzywami, małą sałatkę Grecką oraz wodę-powiedziałam spoglądając na menu następnie na kobietę, uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
-poproszę to samo-powiedział Harry za chwilę kobieta zniknęła za ladą.
-przepraszam cię-usłyszałam z ciszony głos chłopaka.
-za co?-zapytałam spoglądając na jego.
-paparazzi-powiedział, uśmiechnęłam się w jego stronę.
-nie masz za co przepraszać-powiedziałam po chwili na stolik zostały postawione dwa duże kubki wody oraz dwie sałatki. Wzięłam widelec do ręki i nabiłam na niego kawałek sera, uwielbiam ją.
Harry robił dosłownie to samo.
Do czasu aż dostaliśmy swoje dania ja już zjadłam swoją sałatkę.
-to jest pyszne-powiedziałam biorąc kolejny kawałek kurczaka.
-dlatego zawsze tylko tutaj jadam jeśli jestem głody-powiedział Chłopak.

***
jesteśmy tu już drugi dzień a już Harry chcę powrotu, gdyż jak powiedział "Za dużo słońca tu jest" no cóż jeśli się mieszka w Londynie to się nie dziwie.
Jest właśnie godzina 12:09am a Harr'ego do tej pory nie można wyciągnąć na dwór.
-jest super pogoda! jeśli nie chcesz iść, pójdę sama-powiedziałam zakładając ręce na piersi.
Patrzyłam się na robiącego coś w telefonie chłopaka.

Nawet nie zwrócił uwagi że do niego mówie.

Dobra może przez to nie umrę, podeszłam do niego i wyrwałam mu telefon, lekko wkurzony spojrzał się na mnie.

-oddaj to-powiedział stanowczym głosem

-nie słuchasz mnie-powiedziałam blokując telefon i chowając go do tylnej kieszeni moich spodni-słuchasz mnie?

-tak-odpowiedział bez namysłu

-to powiedz co powiedziałam przed tym jak zabrałam ci telefon?-zapytałam robiąc krok do tyłu. 

Chłopak podrapał się w tył głowy, nic nie odpowiedział.

-Gdy się dowiesz odzyskasz telefon-powiedziałam wchodząc do łazienki, zamknęłam ją na kluczyk, po kilku sekundach usłyszałam walenie do drzwi.

-Darcy oddaj mi ten telefon!-powiedział głośno po czym walnął pięścią w drzwi, tak mi się zdawało że pięścią.

Odkręciłam kran, wzięłam trochę płynu do rąk i zaczęłam go wcierać w ręce.

Opłukałam je i wytarłam małym ręcznikiem.

Chłopak nie ustawał walić w drzwi.

Wyciągnęłam jego telefon z kieszeni, włożyłam do spodni tam gdzie znajdują się biodra (tak pod spodnie)

naciągnęłam koszulkę bardziej by nie widać go było po czym odkręciłam kluczyk w zamku. 

Chłopak od razu rzucił się na poszukiwanie swojego telefonu, którego nie znalazł co się mu bardzo dziwie.

-gdzie go masz?-zapytał

-dowiedziałeś się co powiedziałam?-zapytałam ignorując jego pytanie.

-ugh, nie wiem-powiedział

-właśnie sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie-powiedziałam omijając go.
-Darcy!-krzyknał za mną.

-pójdziesz ze mną na plaże?-zapytałam odwróciłam się, usłyszałam jedynie nie.-to pomarz że dostaniesz telefon.
-Darcy-warknął podchodząc do mnie, złapał za ramiona i pociągnął do ściany w którą walnęłam.-to bardzo ważne.
uniosłam jedną brew
-co może być aż tak ważne?-zapytałam
-moja mama jest w szpitalu-szepnął, zrobiłam wielkie oczy.
-C-co?-wydukałam to nie mogło się stać, on na pewno kłamie.
-moja mama jest w szpitalu-powtórzył. Zdjęłam jego ręce z moich ramion, wyciągnęłam telefon ze spodni, chłopak walnął się ręką w twarz. Wyciągnęłam rękę z telefonem w jego strone lecz kiedy chciał wziąć zabrałam ją.
-gdzie jest Tommy teraz?-zapytałam-wiesz co się stało z Anną?
-Darcy oddaj mi ten telefon, Tom jest z moją siostrą Gemmą a co z mamą jeszcze nie wiem-powiedział po czym wyrwał mi telefon
-będziemy musieli lecieć do londynu!-pisnęłam podeszłam do laptopa, wzięłam go w ręce i usiadłam na łóżku. Wpisałam w jednej stronie "Bilety do Londynu" a na drugiej weszłam na Twittera. przewinęłam touchpad'em lekko na dół strony, w trendach na pierwszym miejscu widniał trend "#Harry Styles And Darcy Brown"
-Harry? widziałeś trendy na twietterze?-zapytałam
-tak, nie przejmuj się-powiedział-nie rezerwuj także biletów do londynu, na lotnisku czeka mój prywatny samolot więc możemy wylecieć o każdej godzinie-dodał
Wyłączyłam laptopa, schowałam go do torby po czym weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, umyłam się, wytarłam i ubrałam w świeże rzeczy. Brudne schowałam do walizki razem z suszarką, szamponem i płynem do mycia ciała.
-jesteś spakowany?-zapytałam spoglądając na otwartą walizkę z której wywalały się ubrania, to chyba było oczywiste że nie
-nie
-pomóc ci?-zapytałam podchodząc do walizki i siadając obok niej.
-jeśli chcesz-mruknął, wzięłam walizkę i wywaliłam z niej wszystko, dosłownie wszystko. Zaczęłam ładnie składać wszystkie rzeczy jakie były w walizce. po skończonej pracy, zapięłam ją i postawiłam pionowo, to samo zrobiłam także z moją walizką lecz ją zostawiłam jeszcze lekko otwartą, złożyłam jeszcze lekko mokry ręcznik po czym włożyłam go na sam wierzch walizki, zapięłam ją.
Podeszłam do biurka, gdzie stała moja torba, zaczęłam wkładać do niej wszystkie rzeczy jakie leżały w pobliżu.

***

-spóźnimy się!-pisnęłam
-Darcy, to prywatny samolot, może poczekać-powiedział nie wzruszony Harry idąc obok mnie, załapał mnie za rękę ciągnąc do wyjścia nr. 11.
Wsiedliśmy do samolotu.
-jesteś tego świadomy że nasze wspólne zdjęcia są w internecie?-zapytałam siadając obok niego.
Spojrzał się na mnie i przytaknął-wiesz co z Anną?
-zemdlała schodząc ze schodów-powiedział cicho- na szczęście nie była wysoko i nic poważnego się nie stało, oprócz kilku siniaków oraz zwichniętej kostki.
nic nie odpowiedziałam.
jedenaście godzin lotu minęło nawet szybko niż normalnie.
Idąc z walizkami do samochodu, Harr'ego zaczepiło kilka dziewczyn, mówiąc inaczej fanki.
Nie zatrzymałam się, nie to co Harry.
Otworzyłam bagażnik Range Rover'a po czym z lekkim trudem włożyłam tam swoją walizkę, Harry swoją miał przy sobie.
Zamknęłam bagażnik a otworzyłam drzwi od kierowcy. Dobrze że miałam przy sobie prawo jazdy.
Włożyłam kluczyk do stacyjki po czym przekręciłam go lekko, zamknęłam za sobą drzwi i zapięłam pasy.
 Wykręciłam samochód tak że był gotowy do jazdy, teraz tylko czekać aż Harry przyjdzie.
W lusterku widziałam jak chłopak żegna się ze swoimi fanami, po chwili usłyszałam jak otwiera bagażnik i wkłada walizkę po czym go zamyka.
Otworzył drzwi kierowcy i uniósł jedną brew.
-wychodź-powiedział, nie ruszyłam się-Darcy...
-ja chcę prowadzić-powiedziałam chłopak wiedział że nie poddam się i będę walczyła o to siedzenie, zrezygnowany wsiadł po mojej lewej  (W Anglii kierownica w samochodzie jest po prawej stronie, nie po lewej)  
-gdzie jedziemy?-zapytałam kładąc ręce na kierownicy.
-teraz, do domu-powiedział naciskając lekko przycisk otwierania szyby. Nacisnęłam lekko pedał gazu.
Ruszyliśmy.
Podczas jechania chłopakowi zadzwonił telefon, spojrzał się na wyświetlacz po czym bardzo szybko odebrał.
z tego co zrozumiałam rozmawiał z jakimś doktorem.
mówił że już jest w Londynie, że dopiero wyjechaliśmy z lotniska więc szybko nie będziemy w szpitalu itp.

***

*Dom*

-Harry zjadłam już mango i jabłko nie dam rady zjeść tego-powiedziałam wskazując na kilka kanapek.

-zjedz przynajmniej jedną, szpital nie znajduje się w Londynie tylko ok.200km od londynu-powiedział wzięłam jedną kanapkę którą w szybkim tempie zjadałam.
-jestem śpiąca-powiedziałam no cóż nie dziwie się, jest godzina 02:34am
-prześpisz się w samochodzie-powiedział chłopak biorąc ostatni kęs kanapki.-ubieraj się, jedziemy.
-a co z walizkami?-zapytałam
-zostaniemy na noc w moim rodzinnym domu-powiedział biorąc telefon
Wzięłam torbę którą przyniosłam do domu. Wyszliśmy z domu zamykając je.
-wsiadaj z tyłu, będziesz miała więcej miejsca do spanie-powiedział chłopak otwierając przede mną drzwi.
Weszłam na tył samochodu rozkładając się po całej długości tylnych siedzeń, usłyszałam chichot Harr'ego.
Kilka minut po tym jak ruszyliśmy odpłynęłam...

poczułam jak ktoś podnosi moje ciało.

Otworzyłam lekko oczy, byłam na dworze, było jeszcze dość ciemno, spojrzałam się na osobę która mnie trzymała,Harry...Oplotłam rękami jego kark i wtuliłam się w jego szyję
-cześć Skarbie-usłyszałam zachrypnięty głos tuż nad moim uchem, oderwałam się od jego szyi i spojrzałam się na chłopaka
-hej-mruknęłam, przyciągnęłam go bardziej do siebie, pocałowałam go lekko na co się uśmiechnął ukazując swoje dołeczki które uwielbiam.-gdzie jesteśmy?
-w domu-powiedział otwierając po cichu drzwi od mieszkania, w salonie paliła się mała lampka, słychać było tv.
-Harry-usłyszałam głos dziewczyny
-Gemma-powiedział spojrzał się na mnie i pomału postawił na podłodze. w pierwszej chwili się zachwiałam lecz złapałam równowagę i stanęłam na równych nogach
-ty pewnie jesteś Darcy, jestem Gemma siostra Tego o tu-powiedziała wskazując na chłopaka, uśmiechnęłam się.
-miło cię poznać-powiedziałam, poczułam jak dziewczyna mnie przytula.
-Tom śpi?-zapytał chłopak patrząc się na dziewczynę
-przed chwilą się obudził-powiedziała-nakarmiłam go, teraz próbuje usnąć.
-dużo płakał?-zapytałam, dziewczyna się uśmiechnęła.
-prawie wcale-powiedziała wskazała ręką na salon żebyśmy tam poszli.
Chłopiec leżał na puchatej kanapie z misiem w ręku.
Podeszłam do malca po czym wzięłam go na ręce, uśmiech sam wszedł mi na twarz gdy na niego spojrzałam.
Usłyszałam kroki za sobą, Harry...Położył głowę na moim ramieniu i spojrzał się na Tom'a
-ah...słodko razem wyglądacie-powiedziała Gemma spoglądając na nas, uśmiechnęłam się w jej stronę, odwróciłam się do chłopaka i oddałam mu chłopca, podeszłam do Gemmy i wskazałam kuchnię by z nią porozmawiać na osobności.
przytaknęła, ruszyłyśmy w stronę kuchni.
-Harry dużo nie mówił, do dokładnie się stało Anne?-zapytałam, dziewczyna usiadła na blacie wysepki znajdującej się na środku kuchni, poklepała miejsce obok bym usiadła
-mama w nocy chciała się napić, schodząc ze schodów na końcu się potknęła gdyż nie była w stu procentach przytomna, obudziłam się gdy usłyszałam trzask, podbiegłam do schodów...na dole zobaczyłam nieprzytomną mamę, jej noga była lekko skrzywiona mimo kilku siniaków i zwichniętej nodze to nie wszystko, kiedyś mama miała raka piersi którego zwalczyła, niestety jest sześćdziesiąt procent że rak może znów się odrodzić z podwójną siłą-powiedziała a z jej oczu poleciało kilka łez, przytuliłam ją.
-Anne jest silną kobietą na pewno będzie żyć, nie myśl o najgorszym, żyj tym co jest-powiedziałam ocierając jej łzy z policzka.
-dziękuje-powiedziała całując mnie w policzek, uśmiechnęłam się do niej-choć pewnie jesteś śpiąca a Harry za nim zaprowadzi cię do pokoju minie kilka godzin.
zeskoczyłam z dziewczyną z wysepki i udałyśmy się w stronę schodów, weszłyśmy na piętro, dziewczyna otworzyła jedno z kilku drzwi.
-to pokój Harr'ego, wasze walizki leżą tam-wskazała na róg pokoju-miłej nocy
-wzajemnie-powiedziałam uśmiechając się dziewczyna zamknęłam za mną drzwi. Nie dałam rady już iść do łazienki się umyć, jedynie do mogłam zrobić do przemyć twarz i zęby.
Przebrałam się w piżamę, już miałam otwierać drzwi od łazienki gdy usłyszałam otwierające się drzwi główne od pokoju, Harry.
Wyszłam z łazienki, zgasiłam światło.
-ładny masz pokój-powiedziałam siadając na łóżku, chłopak właśnie zdejmował swoją koszulę i spodnie.
Rzucił je na krzesło, podszedł do mnie uśmiechając się. Pociągnął kołdrę na której siedziałam.
-posuń się-powiedział położyłam się trochę dalej by było miejsce dla niego-jeszcze trochę.
-chcesz bym spadła z łóżka?-zapytałam, poczułam jak chłopak łapie mnie w pasie i przyciąga do siebie.
-nie doprowadzę do tego-powiedział trzymając mnie, wtuliłam się w jego klatkę piersiową, która unosiła się i opadała w wolnym tempie. poczułam bicie jego serca, wsłuchiwałam się do puki nie odpłynęłam...


***
Przepraszam za jakiekolwiek błędy których nie wyłapałam.
Dziękuje również za to że mam już 28 obserwatorów oraz 17 tyś wyświetleń bloga!
Przepraszam że tak późno dodałam rozdział ale mam wakacje, chciałabym je spędzić jak najlepiej z przyjaciółmi, z resztą zamierzam jeszcze gdzieś wyjechać ale o tym powiadomię jeśli coś mi wypadnie.

8 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. Strasznie się cieszę, że tłumaczysz. :DDD Czekam nn :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Nie tłumacze tego, to jest moje opowiadanie :)

      Usuń
  2. Genialne. Uwielbiam Darcy i Harry'ego

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do Liebster Award i The Versatile Blogger Award. Szczegóły na moim blogu: http://dont-let-me-go-imaginy-one-direction.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNY . *.* czekam na nastepny . :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam.
    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ; )
    Więcej informacji znajdziesz na: http://niewierne-uczucia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy bedzie 10 rozdział ten i drugi blog ktory piszesz jest suuuper!!!!!!!!! jestes w tym dobra ale kiedy bedzie nastepny rozdział???!!!!!!!!!!!:(

    OdpowiedzUsuń