Rozdział mi się bardzo nie podoba mimo iż jest troszkę dłuższy od innych.
No nic...Dziękuje za komentarze i za tyle wyświetleń.
Miałam poczekać jeszcze trochę z rozdziałem ale dodam dziś gdyż.
26 mnie nie będzie
27 będę na koncercie.
28 koniec roku +papiery do szkoły
29/06-13/07 wyjeżdżam.
Dałam radę na moim małym laptopie, zacinało mi się dużo ale dla was zrobię wszystko.
___________________________________________________________________
Usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam się na śpiącego chłopaka, który śpi jak zabity.
Wyślizgnęłam się spod kołdry, założyłam puchate kapcie i udałam się na dół, spojrzałam się w okno,
Louis.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, spojrzałam się na szczerzącego się chłopaka, uniosłam jedną brew i czekałam a zacznie gadać.
-No Hej-przeciągnął ostatnie litery.
-Harry jeszcze śpi-powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi lecz w ostatniej chwili chłopak wpadł do domu.
-wiem, jest godzina szósta rano, nie dziwie się no ale pora go obudzić. Przy okazji seksowna piżamka- powiedział udając się na górę.
-co w tym seksownego, zwykła bluzka i bielizna a i przy okazji Lou, obudzisz mi Tom'a to pożałujesz że tutaj w ogóle wszedłeś-powiedziałam.
Chłopak uniósł kciuk do góry jako że rozumie.
Wszedł do sypialni, za podążyłam za nim zamykając drzwi na wszelki wypadek.
Louis podszedł do łóżka a następnie położył się obok chłopaka i pogłaskał po policzku.
-skarbie, pora wstawać-powiedział w zamian dostał mruknięcie chłopaka.-tak się nie bawimy.
W jednej chwili żałowałam że go tu wprowadziłam, z drugiej nawet fajnie było oglądać jak wylewa na Harr'ego szklankę wody.
Nigdy nie widziałam żeby tak szybko wstawał z łóżka.
Louis zaśmiał się widząc wkurzoną minę chłopaka, jego włosy były całe mokre przez co kropelki wody spadały mu na goły tors.
-Oszalałeś?-zapytał patrząc się na chłopaka który nadal się śmiał.
Ja zaś stałam oparta o ścianę i się wszystkiemu przyglądałam.
-ja naprawdę nie wiem o czym ty mówisz, bo wiesz, mówiłem do ciebie żebyś wstała ty zacząłeś coś gadać i nic więc innego sposobu na ciebie nie ma-powiedział.
-spieprzaj-warknął idąc do łazienki i trzaskają drzwiami.
Ruchem ręki wskazałam aby poszedł za mną.
Zeszłam z Lou na dół a on od razu skierował się do drzwi.
-No to pa, ja idę-powiedział.
Chciałam coś powiedzieć ale już go nie było w domu.
Weszłam ponownie na górę i udałam się do pokoju Tom'a, otworzyłam drzwi i po cichu weszłam do środka. Podeszłam do łóżeczka, chłopiec już nie spał.
Oglądał sufit który był w ultrafioletowe gwiazdki i zwierzęta, przy tym trzymał w łapkach misia i żuł jego ucho.
Zaśmiałam się a chłopiec od razu skierował wzrok na mnie.
Zaczął gadać po swoim języku, odrzucił misia na bok i wyciągnął ręce w moją stronę.
Wzięłam chłopca na ręce i podeszłam z nim do jego szafy.
Otworzyłam ją i wyjęłam jedno częściowy kombinezon <coś w stylu OnePiece tylko bez kaptura. > Zmieniłam mu pieluchę, zdjęłam piżamkę i założyłam kombinezon, wzięłam go ponownie na ręce i udałam się do wyjścia z pokoju.
Na korytarzu spotkałam chłopaka który gdy nas zobaczył od razu się wyszczerzył.
Wziął ode mnie chłopca i od razu zaczął do niego gadać różne rzeczy. Zeszłam z nimi na dół, chłopak udał się do salonu zaś ja do kuchni, wstawiłam kaszkę dla Tom'a następnie zajęłam się robieniem jajecznicy,w połowie robienia zaniosłam chłopakowi miseczkę z łyżką dla Tom'a.
Dokończyłam robienie jajecznicy. Nałożyłam wszystko na dwa talerze, wzięłam dwa widelce i zaniosłam to do salonu.
Chłopiec właśnie kończył jeść swoje danie.
Harry położył malca na koc.
Podałam mu talerz i usiadłam obok niego.
-dziękuje-powiedział całując mnie w policzek.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść swoją porcje.
kilka minut później*
-mogę się o coś zapytać-powiedziałam a chłopak spojrzał się na mnie-powiedz mi, dlaczego rozpadł się wasz zespół, co z waszymi fanami?
Usłyszałam westchnięcie chłopaka.
-nikt tego nie chciał, to stało się tak nagle. Ciągłe kłótnie, zabranianie nam większości rzeczy. Nikt z nas już tego nie wytrzymał i wspólnie postanowiliśmy to zrobić. Może trochę żałuje tej decyzji a też nie. Fani...cóż myślę że zrozumieją naszą decyzje, mam nadzieje że może jeszcze raz wejdziemy na scenę i zaśpiewamy wspólnie.-powiedział. Po moim policzku spłynęła jedna słona łza.
Usiadłam bliżej chłopaka i się w niego wtuliłam.
-bardzo mi przykro, gdybym była na twoim miejscu też nie chciałabym tak jak ty być traktowanym-powiedziałam wtulając się w niego jeszcze mocniej.
Odchyliłam lekko głowę i spojrzałam się na kocyk, chłopiec wtulił się w dużego misia i usnął.
Spojrzałam się w górę, chłopak miał zaciśnięte mocno oczy a usta były ułożone w prostą linię, próbował nie płakać.
Odchyliłam się jeszcze mocniej tak że chłopak otworzył oczy. Spojrzałam się na niego, Pocałowałam go w policzek i przejechałam palcem po jego policzku.-wszystko o'key?
Chłopak przytaknął.
Wstałam i podeszłam do Tom'a, wzięłam go na ręce i udałam się na górę.
Weszłam do jego pokoiku i położyłam go na jego łóżeczku, przykryłam kołderką i wyszłam z pokoju nie zamykając drzwi.
Weszłam do sypialni w celu wzięcia telefonu, lecz gdy weszłam o mało co nie dostałam zawału, Harry właśnie chciał wyjść z sypialni, a że dziś akurat był ubrany na czarno i to ze jest wysoki w pierwszej chwili nie wiedziałam ze to on, przecież...przed chwilą siedział na dole w salonie.
-coś się stało?-zapytał łapiąc mnie w talii gdyż mało co nie upadłam gdy chciałam odskoczyć od niego.
-jak..ty...ugh-powiedziałam i wyrwałam się mu, ominęłam go wchodząc do sypialni.
Podeszłam do biurka gdzie miał leżeć mój telefon.
Nie było go, podeszłam do szafki też nie było-wiesz może gdzie jest mój telefon?
-Ostatnio widziałem go jak spadał na podłogę obok łóżka-powiedział.
Uniosłam w jego stronę jedną brew a on tylko się uśmiechnął.
Schyliłam się, rzeczywiście tam był.
-Co mój telefon Robi pod łóżkiem-powiedziałam kiedy go już wyjęłam.
Chłopak zrobił dziwną minę.
-no...miałem go w ręku,potem upadł a mi nie chciało się go podnosić no...-powiedział w bardzo szybkim tempie
-zabije cię-powiedziałam, schowałam telefon do kieszeni i udałam się w jego stronę.
Chłopak wystraszony szybkim krokiem ruszył na dół, a ja za nim.
-Harry-pisnęłam-pośpiesz się.
Trzymałam na rękach Tom'a i czekałam aż chłopak znajdzie kluczyki do samochodu.
-idę-usłyszałam.
Wyszłam na dwór a po chwili usłyszałam sygnał z samochodu, oznaczał że został odblokowany.
Otworzyłam tylne drzwi i włożyłam chłopca co fotelika który razem z chłopakiem zamówiliśmy.
Zapięłam chłopca i podałam mu kilka zabawek aby się nie nudził.
Zamknęłam tylne drzwi zaś otworzyłam przednie.
Weszłam do samochodu i zamknęłam drzwi, zapięłam się pasami a po chwili usłyszałam jak chłopak wchodzi do samochodu, odgłos silnika a po chwili ruszyliśmy.
W wyznaczone miejsce czyli...Supermarket jechaliśmy trochę czasu, gdyż jak to Harry powiedział "Tam będzie lepiej" .
Wysiadłam z samochodu po chłopaków,ponieważ on wyskoczył jak oparzony i podleciał do tylnych drzwi.
Wyjął Małego który był zachwycony nowym otoczeniem i nowymi rzeczami.
Gadał cały czas po swojemu i wskazywał co chwile na przeróżne rzeczy.
Wzięłam wózek zakupowy a po chwili weszliśmy do środka. Sklep był ogromny.
A jak to Harry Powiedział "Nie wiem czy jeden wózek nam wystarczy" jak taki mądry jest to niech sam go weźmie.
Z chwili na chwilę wózek stawał się bardziej wypełniony i coraz bardziej ciężki.
Gdy osiągnął tak dużą ciężkość i już nie dawałam racy, zamieniłam się z chłopakiem, on pchał wózek <tak,tak i nagle skojarzenia są, znam to> ja zaś trzymałam Tom'a.
Gdy w końcu wszystko mieliśmy, zapłaciliśmy za zakupy i udaliśmy się do samochodu, zdziwiło mnie trochę że nie napotkaliśmy fanów ani paparazzi.
Jak dojechaliśmy trochę było kłopotu, ponieważ tych reklamówek nie było mało +rozpakowanie wszystkiego, nakarmienie Tom'a i zrobienie coś do jedzenia. Trochę potrwało.
Zmęczona weszłam do łazienki w sypialni.
Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, przed tym związałam włosy aby nie zamoczyły się.
Przemyłam swoje ciało które było lekko spocone, gdyż dzisiaj akurat było gorąco.
Zakręciłam wodę, wzięłam ręcznik i zaczęłam się nim wycierać.
Założyłam bieliznę, krótkie dresowe spodenki i czarną bluzkę i napisem "Swag".
Teraz czas na makijaż, stanęłam przed lustrem w łazience, już miałam odkręcać wodę gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi i ciche "Mogę wejść".
W Jednej chwili drzwi się lekko uchyliły a z nich wyłoniła się czupryna loków.
Chłopak widząc że jestem ubrana wszedł całkiem do łazienki zamykając za sobą drzwi.
Usiadł na półce i zaczął się mi przyglądać.
-naprawdę nie masz co robić?-zapytałam, odkręciłam wodę nabrałam trochę na ręce i lekko ochlapałam twarz. Wzięłam trochę mydła i zaczęłam ją przemywać.
-mam ale...-urwał się-nie ważne.
-no powiedz-powiedziałam gdy nie miałam już mydła na twarzy i mogłam swobodnie otworzyć oczy.
-jest takie zajęcie, gdzie można się zrelaksować lecz aby było naprawdę fajne potrzeba dwóch osób, to co zgadzasz się?-zapytał z nadzieją. Zaśmiałam się
-chciałbyś-powiedziałam odwracając się od niego i wycierając twarz ręcznikiem.
-bardzo-powiedział cicho a ja zakrztusiłam się swoją śliną.
-słyszałam także że nawet przyjemnie się robi coś takiego samemu-powiedziałam-tylko nie w tym domu.
-yhym, próbowałaś?-zapytał uśmiechnięty
-tak, było wprost cudownie-powiedziałam z sarkazmem.
Chłopakowi zszedł uśmiech z twarzy i spojrzał się w dół.-hahaha Harry Styles się zaczerwienił, co skarbie zawstydziłeś się?
-przestań-powiedział podnosząc głowę i widząc jak zaczynam się śmiać-to nie śmieszne.
-wiele osób śmiało się ze mnie gdy się zaczerwieniła więc odwdzięczam się-powiedziałam podchodząc do niego i całując lekko w usta.
Chłopak uśmiechnął się tak że ukazały się jego urocze dołeczki w policzkach, zawsze chciałam takie mieć "Tommy też je ma"
Wcisnęłam palce w jego dołeczki co spowodowało chichotem u chłopaka.
-ja też chcę mieć takie-powiedziałam oburzona zakładając ręce na piersi.
-z tym talentem trzeba się urodzić skarbie, ciebie Bóg obdarował czymś innym niż dołeczki w policzkach-powiedział'
-czym?-zapytałam nie wiedząc do końca o czym mówi.
-O Twoim uwodzicielskim spojrzeniu-powiedział a ja wpadłam w napad śmiechu.
Żaden chłopak z jakim chodziłam nie powiedział nic podobnego.
-Tommy płaczę idź do niego-powiedziałam słysząc płacz chłopca z pokoju obok. Chłopak bez słowa poszedł.
Spojrzałam się jeszcze raz w lustro i poszłam do sypialni.
Wzięłam Laptopa i usiadłam na łóżku, był już włączony więc nie musiałam go włączać.
Weszłam w Google i wpisałam "Zoo Londyn" nacisnęłam na pierwszy, lepszy link.
Wyskoczyło mi jedna z kilku stron zoo w Londynie, mieściło się w północnej części. Było duże i daleko od nas nie było.
Wejść można było od 9am.
Uśmiechnięta zamknęłam laptopa i czekałam aż chłopak przyjdzie.
Spojrzałam się na półkę na której leżały dwa piloty,lecz nie wiedziałam do czego one były.
Wcisnęłam pierwszy z brzegu, usłyszałam trzask i rozsuwanie się półki z której wysunął się Telewizor "To Chyba jakieś jaja"-pomyślałam.
Wzięłam do ręki drugiego i wcisnęłam przycisk wł/wył.
Miał może z 40 cali i był z firmy Sony.
Naciskałam na pilocie przycisk "Dalej" co chwilę, poprzestałam gdy znalazłam program MTV Polska, co mnie bardzo zdziwiło gdyż telewizja była Angielska.
Dlaczegonci sie nie podoba przeciez jest cudowny? Kocham ich jako pare. Ugh co onantaka uparta. Jak dla mnie rozdzial jest sliczny, cudowny. Dziekuje ze dodalas :*
OdpowiedzUsuńJa Dziękuje że ci się podoba :)
UsuńA no i Nie ma Za co.
Super blog! + obserwuje
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://launched-asphalt.blogspot.com/
Dzięki, postaram się wpaść.
Usuńps. Proszę zrobiłam zakładkę "Spam" aby pisać tam swoje blogi, więc następnym razem tam napisz :)
kocham to opowiadanie *o* mam nadzieję, że Darcy znowuy będzie w ciąży z Harrym <3 takie moje ciche marzenie hahaha <3
OdpowiedzUsuńJakby co, dzisiaj pojawi się nowy rozdział na
lightwaight.blogspot.com :)
xx
Nie zdradzę czy na pewno będzie ale mam z tym małe plany ^^
UsuńOkey będę czekac.