6/21/2013

Rozdział 7

Rozdział mi się bardzo nie podoba mimo iż jest troszkę dłuższy od innych.
No nic...Dziękuje za komentarze i za tyle wyświetleń.
Miałam poczekać jeszcze trochę z rozdziałem ale dodam dziś gdyż.
26 mnie nie będzie
27 będę na koncercie.
28 koniec roku +papiery do szkoły 
29/06-13/07 wyjeżdżam.
Dałam radę na moim małym laptopie, zacinało mi się dużo ale dla was zrobię wszystko.
 ___________________________________________________________________

Usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam się na śpiącego chłopaka, który śpi jak zabity.
Wyślizgnęłam się spod kołdry, założyłam puchate kapcie i udałam się na dół, spojrzałam się w okno,
Louis.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, spojrzałam się na szczerzącego się chłopaka, uniosłam jedną brew i czekałam a zacznie gadać.
 -No Hej-przeciągnął ostatnie litery.
 -Harry jeszcze śpi-powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi lecz w ostatniej chwili chłopak wpadł do domu.
 -wiem, jest godzina szósta rano, nie dziwie się no ale pora go obudzić. Przy okazji seksowna piżamka-  powiedział udając się na górę.
 -co w tym seksownego, zwykła bluzka i bielizna a i przy okazji Lou, obudzisz mi Tom'a to pożałujesz że    tutaj w ogóle wszedłeś-powiedziałam.
Chłopak uniósł kciuk do góry jako że rozumie.
Wszedł do sypialni, za podążyłam za nim zamykając drzwi na wszelki wypadek.
Louis podszedł do łóżka a następnie położył się obok chłopaka i pogłaskał po policzku.
 -skarbie, pora wstawać-powiedział w zamian dostał mruknięcie chłopaka.-tak się nie bawimy.
W jednej chwili żałowałam że go tu wprowadziłam, z drugiej nawet fajnie było oglądać jak wylewa na Harr'ego szklankę wody.
Nigdy nie widziałam żeby tak szybko wstawał z łóżka.
Louis zaśmiał się widząc wkurzoną minę chłopaka, jego włosy były całe mokre przez co kropelki wody spadały mu na goły tors.
  -Oszalałeś?-zapytał patrząc się na chłopaka który nadal się śmiał.
Ja zaś stałam oparta o ścianę i się wszystkiemu przyglądałam.
 -ja naprawdę nie wiem o czym ty mówisz, bo wiesz, mówiłem do ciebie żebyś wstała  ty zacząłeś coś gadać i nic więc innego sposobu na ciebie nie ma-powiedział.
 -spieprzaj-warknął idąc do łazienki i trzaskają drzwiami.
Ruchem ręki wskazałam aby poszedł za mną.
 Zeszłam z Lou na dół a on od razu skierował się do drzwi.
 -No to pa, ja idę-powiedział.
Chciałam coś powiedzieć ale już go nie było w domu.
Weszłam ponownie na górę i udałam się do pokoju Tom'a, otworzyłam drzwi i po cichu weszłam do środka. Podeszłam do łóżeczka, chłopiec już nie spał.
Oglądał sufit który był w ultrafioletowe gwiazdki i zwierzęta, przy tym trzymał w łapkach misia i żuł jego ucho.
Zaśmiałam się a chłopiec od razu skierował wzrok na mnie.
Zaczął gadać po swoim języku, odrzucił misia na bok i wyciągnął ręce w moją stronę.
Wzięłam chłopca na ręce i podeszłam z nim do jego szafy.
Otworzyłam ją i wyjęłam jedno częściowy kombinezon <coś w stylu OnePiece tylko bez kaptura. > Zmieniłam mu pieluchę, zdjęłam piżamkę i założyłam kombinezon, wzięłam go ponownie na ręce i udałam się do wyjścia z pokoju.
Na korytarzu spotkałam chłopaka który gdy nas zobaczył od razu się wyszczerzył.
Wziął ode mnie chłopca i od razu zaczął do niego gadać różne rzeczy. Zeszłam z nimi na dół, chłopak udał się do salonu zaś ja do kuchni, wstawiłam kaszkę dla Tom'a następnie zajęłam się robieniem jajecznicy,w połowie robienia zaniosłam chłopakowi miseczkę z łyżką dla Tom'a.
Dokończyłam robienie jajecznicy. Nałożyłam wszystko na dwa talerze, wzięłam dwa widelce i zaniosłam to do salonu.
Chłopiec właśnie kończył jeść swoje danie.
Harry położył malca na koc.
Podałam mu talerz i usiadłam obok niego.
 -dziękuje-powiedział całując mnie w policzek.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść swoją porcje.

kilka minut później*

 -mogę się o coś zapytać-powiedziałam a chłopak spojrzał się na mnie-powiedz mi, dlaczego rozpadł się  wasz zespół, co z waszymi fanami?
Usłyszałam westchnięcie chłopaka.
 -nikt tego nie chciał, to stało się tak nagle. Ciągłe kłótnie, zabranianie nam większości rzeczy. Nikt z nas już tego nie wytrzymał i wspólnie postanowiliśmy to zrobić. Może trochę żałuje tej decyzji a też nie. Fani...cóż myślę że zrozumieją naszą decyzje, mam nadzieje że może jeszcze raz wejdziemy na scenę i zaśpiewamy wspólnie.-powiedział. Po moim policzku spłynęła jedna słona łza.
Usiadłam bliżej chłopaka i się w niego wtuliłam.
-bardzo mi przykro, gdybym była na twoim miejscu też nie chciałabym tak jak ty być traktowanym-powiedziałam wtulając się w niego jeszcze mocniej.
Odchyliłam lekko głowę i spojrzałam się na kocyk, chłopiec wtulił się w dużego misia i usnął.
Spojrzałam się w górę, chłopak miał zaciśnięte mocno oczy a usta były ułożone w prostą linię, próbował nie płakać.
Odchyliłam się jeszcze mocniej tak że chłopak otworzył oczy. Spojrzałam się na niego, Pocałowałam go w policzek i przejechałam palcem po jego policzku.-wszystko o'key?
Chłopak przytaknął.
Wstałam i podeszłam do Tom'a, wzięłam go na ręce i udałam się na górę.
Weszłam do jego pokoiku i położyłam go na jego łóżeczku, przykryłam kołderką i wyszłam z pokoju nie zamykając drzwi.
Weszłam do sypialni w celu wzięcia telefonu, lecz gdy weszłam o mało co nie dostałam zawału, Harry właśnie chciał wyjść z sypialni, a że dziś akurat był ubrany na czarno i to ze jest wysoki w pierwszej chwili nie wiedziałam ze to on, przecież...przed chwilą siedział na dole w salonie.
-coś się stało?-zapytał łapiąc mnie w talii gdyż mało co nie upadłam gdy chciałam odskoczyć od niego.
-jak..ty...ugh-powiedziałam i wyrwałam się mu, ominęłam go wchodząc do sypialni.
Podeszłam do biurka gdzie miał leżeć mój telefon.
Nie było go, podeszłam do szafki też nie było-wiesz może gdzie jest mój telefon?
-Ostatnio widziałem go jak spadał na podłogę obok łóżka-powiedział.
Uniosłam w jego stronę jedną brew a on tylko się uśmiechnął.
Schyliłam się, rzeczywiście tam był.
-Co mój telefon Robi pod łóżkiem-powiedziałam kiedy go już wyjęłam.
Chłopak zrobił dziwną minę.
-no...miałem go w ręku,potem upadł a mi nie chciało się go podnosić no...-powiedział w bardzo szybkim tempie
-zabije cię-powiedziałam, schowałam telefon do kieszeni i udałam się w jego stronę.
Chłopak wystraszony szybkim krokiem ruszył na dół, a ja za nim.


-Harry-pisnęłam-pośpiesz się.
Trzymałam na rękach Tom'a i czekałam aż chłopak znajdzie kluczyki do samochodu.
-idę-usłyszałam.
Wyszłam na dwór a po chwili usłyszałam sygnał z samochodu, oznaczał że został odblokowany.
 Otworzyłam tylne drzwi i włożyłam chłopca co fotelika który razem z chłopakiem zamówiliśmy.
Zapięłam chłopca i podałam mu kilka zabawek aby się nie nudził.
Zamknęłam tylne drzwi zaś otworzyłam przednie.
Weszłam do samochodu i zamknęłam drzwi, zapięłam się pasami a po chwili usłyszałam jak chłopak wchodzi do samochodu, odgłos silnika a po chwili ruszyliśmy.
W wyznaczone miejsce czyli...Supermarket jechaliśmy trochę czasu, gdyż jak to Harry powiedział "Tam będzie lepiej" .
Wysiadłam z samochodu po chłopaków,ponieważ on wyskoczył jak oparzony i podleciał do tylnych drzwi.
Wyjął Małego który był zachwycony nowym otoczeniem i nowymi rzeczami.
Gadał cały czas po swojemu i wskazywał co chwile na przeróżne rzeczy.
Wzięłam wózek zakupowy a po chwili weszliśmy do środka. Sklep był ogromny.
A jak to Harry Powiedział "Nie wiem czy jeden wózek nam wystarczy" jak taki mądry jest to niech sam go weźmie.
 Z chwili na chwilę wózek stawał się bardziej wypełniony i coraz bardziej ciężki.
Gdy osiągnął tak dużą ciężkość i już nie dawałam racy, zamieniłam się z chłopakiem, on pchał wózek <tak,tak i nagle skojarzenia są, znam to> ja zaś trzymałam Tom'a.
Gdy w końcu wszystko mieliśmy, zapłaciliśmy za zakupy i udaliśmy się do samochodu, zdziwiło mnie trochę że nie napotkaliśmy fanów ani paparazzi.
Jak dojechaliśmy trochę było kłopotu, ponieważ tych reklamówek nie było mało +rozpakowanie wszystkiego, nakarmienie Tom'a i zrobienie coś do jedzenia. Trochę potrwało.
Zmęczona weszłam do łazienki w sypialni.
Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, przed tym związałam włosy aby nie zamoczyły się.
Przemyłam swoje ciało które było lekko spocone, gdyż dzisiaj akurat było gorąco.
Zakręciłam wodę, wzięłam ręcznik i zaczęłam się nim wycierać.
Założyłam bieliznę, krótkie dresowe spodenki i czarną bluzkę i napisem "Swag".
Teraz czas na makijaż, stanęłam przed lustrem w łazience, już miałam odkręcać wodę gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi i ciche "Mogę wejść".
W Jednej chwili drzwi się lekko uchyliły a z nich wyłoniła się czupryna loków.
Chłopak widząc że jestem ubrana wszedł całkiem do łazienki zamykając za sobą drzwi.
Usiadł na półce i zaczął się mi przyglądać.
 -naprawdę nie masz co robić?-zapytałam, odkręciłam wodę nabrałam trochę na ręce i lekko ochlapałam twarz. Wzięłam trochę mydła i zaczęłam ją przemywać.
-mam ale...-urwał się-nie ważne.
-no powiedz-powiedziałam gdy nie miałam już mydła na twarzy i mogłam swobodnie otworzyć oczy.
-jest takie zajęcie, gdzie można się zrelaksować lecz aby było naprawdę fajne potrzeba dwóch osób, to co zgadzasz się?-zapytał z nadzieją. Zaśmiałam się
-chciałbyś-powiedziałam odwracając się od niego i wycierając twarz ręcznikiem.
-bardzo-powiedział cicho a ja zakrztusiłam się swoją śliną.
-słyszałam także że nawet przyjemnie się robi coś takiego samemu-powiedziałam-tylko nie w tym domu.
-yhym, próbowałaś?-zapytał uśmiechnięty
-tak, było wprost cudownie-powiedziałam z sarkazmem.
Chłopakowi zszedł uśmiech z twarzy i spojrzał się w dół.-hahaha Harry Styles się zaczerwienił, co skarbie zawstydziłeś się?
-przestań-powiedział podnosząc głowę i widząc jak zaczynam się śmiać-to nie śmieszne.
-wiele osób śmiało się ze mnie gdy się zaczerwieniła więc odwdzięczam się-powiedziałam podchodząc do niego i całując lekko w usta.
Chłopak uśmiechnął się tak że ukazały się jego urocze dołeczki w policzkach, zawsze chciałam takie mieć "Tommy też je ma"
Wcisnęłam palce w jego dołeczki co spowodowało chichotem u chłopaka.
-ja też chcę mieć takie-powiedziałam oburzona zakładając ręce na piersi.
-z tym talentem trzeba się urodzić skarbie, ciebie Bóg obdarował czymś innym niż dołeczki w  policzkach-powiedział'
-czym?-zapytałam nie wiedząc do końca o czym mówi.
-O Twoim uwodzicielskim spojrzeniu-powiedział a ja wpadłam w napad śmiechu.
Żaden chłopak z jakim chodziłam nie powiedział nic podobnego.


-Tommy płaczę idź do niego-powiedziałam słysząc płacz chłopca z pokoju obok. Chłopak bez słowa poszedł.
Spojrzałam się jeszcze raz w lustro i poszłam do sypialni.
Wzięłam Laptopa i usiadłam na łóżku, był już włączony więc nie musiałam go włączać.
Weszłam w Google i wpisałam "Zoo Londyn" nacisnęłam na pierwszy, lepszy link.
Wyskoczyło mi jedna z kilku stron zoo w Londynie, mieściło się w północnej części. Było duże i daleko od nas nie było.
Wejść można było od 9am.
Uśmiechnięta zamknęłam laptopa i czekałam aż chłopak przyjdzie.
Spojrzałam się na półkę na której leżały dwa piloty,lecz nie wiedziałam do czego one były.
Wcisnęłam pierwszy z brzegu, usłyszałam trzask i rozsuwanie się półki z której wysunął się Telewizor "To Chyba jakieś jaja"-pomyślałam.
Wzięłam do ręki drugiego i wcisnęłam przycisk wł/wył.
Miał może z 40 cali i był z firmy Sony.
Naciskałam na pilocie przycisk "Dalej" co chwilę, poprzestałam gdy znalazłam program MTV Polska, co mnie bardzo zdziwiło gdyż telewizja była Angielska.

6 komentarzy:

  1. Dlaczegonci sie nie podoba przeciez jest cudowny? Kocham ich jako pare. Ugh co onantaka uparta. Jak dla mnie rozdzial jest sliczny, cudowny. Dziekuje ze dodalas :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Dziękuje że ci się podoba :)
      A no i Nie ma Za co.

      Usuń
  2. Super blog! + obserwuje

    zapraszam do siebie
    http://launched-asphalt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, postaram się wpaść.
      ps. Proszę zrobiłam zakładkę "Spam" aby pisać tam swoje blogi, więc następnym razem tam napisz :)

      Usuń
  3. kocham to opowiadanie *o* mam nadzieję, że Darcy znowuy będzie w ciąży z Harrym <3 takie moje ciche marzenie hahaha <3
    Jakby co, dzisiaj pojawi się nowy rozdział na
    lightwaight.blogspot.com :)
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdradzę czy na pewno będzie ale mam z tym małe plany ^^
      Okey będę czekac.

      Usuń