9/01/2013

Rozdział 11





Minął tydzień odkąd wyjechałam ponownie do Doncaster.
Harry Przez ostatnie dni zachowywał się nie do zniesienia, kłótnie, krzyki. Nie odezwał się od dnia wyjazdu.
Jest właśnie zaczyna się Wrzesień, Pogoda zmienia się w bardzo szybkim tempie.
Dzisiaj od rana pojechałam z chłopcem do sklepów, aby kupić mu nowe rzeczy gdyż z tamtych wyrósł.
Dzień mijał z każdą godziną coraz szybciej, tak jak każdego innego dnia w Doncaster.
Wracając z Tom'em do domu, nakarmiłam go,przewinęłam i ubrałam w czyste rzeczy.
Chłopiec zamiast się bawić usnął na kocyku, przeniosłam go do pokoju , w którym spał od początku.
Gdy Tommy smacznie spał, ja zaś poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i napisałam do Alicji. odpisywała mi w bardzo szybkim tempie.
Włączyłam swojego laptopa i otworzyłam link z biletami lotniczymi, zarezerwowałam bilet na najbliższy lot jutro, który był o godzinie 07:30 am
Wyłączyłam laptopa. Wzięłam jedną większą walizkę, w którą spakowałam swoje jak i Tom'a ubrania.
Zapięłam walizkę. Wzięłam torbę, w której był laptop, pluszak chłopca, ubranko w razie czego i inne potrzebne rzeczy.
Rozebrałam się, weszłam do łazienki pod prysznic. Włączyłam wodę, która na początku sprawiła dreszcze na całym moim ciele lecz przyzwyczaiłam się szybko.
zakręciłam korek, nabrałam płynu i wtarłam w moją skórę, spłukałam to lecz nie wyszłam nadal stałam pod ciepłym strumieniem wody, która oblewała mnie całą.
Mogłabym stać tak godzinami gdyby nie to że ktoś dobijał się do drzwi.
Wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się kremowym ręcznikiem sięgającym mi prawie do kolan, był lekko za mały już.
Zeszłam na dół, dzwonek nie przestawał dzwonić. Spojrzałam się w okno, padało nie..to mało powiedziane, jestem pewna że osoba przed drzwiami stoi zamoknięta po samą nitkę. Otworzyłam drzwi i się zdziwiłam...przed nimi stał wysoki,przemoknięty brunet, któremu włosy opadały na czoło a po ich końcówkach spływały kropelki wody.
-Cześć-powiedział lekko zmieszany widząc mnie do tego tak ubraną.
-Wejdź-powiedziałam otwierając drzwi szerzej i machając ręką by wszedł, tak zrobił.
Zdjął swój płaszcz, powiesił go na pierwszym lepszym wieszaku, a buty postawił w roku korytarza.
Zaprowadziłam go do salonu w milczeniu.
-Co tutaj robisz?-powiedziałam stając naprzeciwko niego jego cienki sweter oraz spodnie, które chyba nosi codziennie były przemoknięte.
-przepraszam-powiedział podnosząc wzrok, który miał wlepiony w podłogę nagle przeniósł na mnie.
-Czasem "Przepraszam" nie wystarczy, Harry-powiedziałam.
-Ty też nie jesteś święta-powiedział nagle zaczął trzeć ręce.
-Choć-powiedziałam idąc na górę. Podążył za mną, weszłam na górę, minęłam pokój Tom'a wchodząc do gościnnego, odwróciłam się Harr'ego nie było, wróciłam na korytarz, ślady wody zniknęły w pokoju chłopca. Weszłam tam. Stał nad nim patrząc się na niego z lekkim uśmiechem.
Wróciłam do pokoju nic nie mówiąc.
Otworzyłam szafę, która tam była. Znalazłam w niej stare już ubrania wyglądające na nowe. Były w rozmierzę Harr'ego. Wzięłam parę odwróciłam się, chłopak stał opierając się o framugę drzwi i przyglądając się. Podeszłam do niego.
-Ubierz to, łazienka jest na dole po lewej-powiedziałam a chłopak odwrócił się napięcie i podążył bez słowa na dół.-nie ma za co-mruknęłam cicho schodząc za nim na dół udając się do kuchni.
Wstawiłam wodę w czajniku po czym zrobiłam sobie i jemu herbatę.
Postawiłam ją na stoliku w salonie u usiadłam na fotelu "powinnam się ubrać, prawda?" "trudno."
Chłopak zjawił się w suchych ubraniach wskazałam na kanapę , na którą usiadł.
-zastanawiam się dlaczego to robiłeś?-zapytałam się popijając ciepłą herbatą, która spowodowała ciarki na moim ciele.
-czy dla tego że nie powiedziałam ci, czy żeby się na mnie wyżyć...-powiedziałam.
-przestań,przestań! nie chciałem tego-powiedział.
-upijanie się i wracanie w nocy krzycząc przy tym budząc Tom'a też nie chciałeś?-zapytałam zakładając ręce na piersi.
-nie,nie chciałem.
-gdybyś nie chciał w ogóle nie ruszył byś się z domu by iść się upić, wiedziałeś że będziesz się tak zachowywał, ale i tak codziennie chodziłeś tam.-popiłam następny łyk herbaty.
Nic nie odpowiedział.
-jeśli to wszystko możesz już iść, chciałabym się wyspać jutro muszę wcześnie wstać-powiedziałam wstając.
-Darcy...-zaczął.
-myślałam że już skończyliśmy naszą rozmowę-powiedziałam stojąc przy swoim fotelu.
-nie Darcy, nie-powiedział także wstając. Był wyższy prawie o głowę.
Uniosłam jedną brew.
-Rozumiem że nie chcesz mi wybaczyć tego ale czy mogę przynajmniej widywać Tom'a?-zapytał
-przecież to też twój syn, ale przez najbliższe kilka dni nie, nie będzie mnie w Kraju.-powiedziałam robiąc krok w stronę drzwi-a teraz przepraszam chciałabym iść się ubrać.
Wstałam idąc na górę, chłopak nic nie odpowiedział.
Przebrałam sie w krótkie spodenki, koszulkę a mokre włosy zwinęłam w kucyka aby mi się nie plątały.
Usłyszałam płacz chłopca.
Ruszyłam do pokoju Tom'a chciałam do niego wejść, coś mnie zmusiło do stania przed wejściem do pokoju, w środku stał Harry trzymający chłopca na rękach i uspokajając go.
gdy chłopiec ucichł Harry położył go ponownie w swoim łóżeczku, odwrócił się i wystraszony moją obecnością podskoczył wystraszony.
-jest już 08 pm do Londynu masz z sześć godzin, możesz się tu przespać, w pokoju gdzie byłeś na początku, tam możesz spać.-szepnęłam cicho.-jeśli czegoś będziesz potrzebował kuchnia jest na dole, a i o godzinie 05 am wyjeżdżam tak więc jeśli nie będziesz na siłach to przepraszam będziesz musiał znaleźć sobie jakiś hotel czy coś.
-wrócisz?-szepnął podchodząc do mnie. Zrobiłam krok do tyłu gdy był znacznie blisko bym czuła jego oddech na mojej skórze.
-postaram się-powiedziałam-teraz dobranoc.
-dobranoc-szepnął bardzo cicho gdy odwróciłam się napięcie i weszłam do swojego pokoju. Otworzyłam laptopa, nacisnęłam przycisk usuwający moje konto na twitte'rze
Nie robiłam już nowego konta.
Weszłam na inne stronki, które mnie interesują. Wyłączyłam internet i nie czując się śpiąca włączyłam mój ulubiony program do przerabiania zdjęć itp.
Uwielbiam przerabiać zdjęcia.

Gdy przerobiłam kilka moich zdjęć wyłączyłam program razem z komputerem.
Postawiłam go na stolik, wzięłam telefon do ręki i go odblokowałam, była godzina 09:34 pm chwilę posiedziałam na łóżku z telefonem w ręku, aż do czasu gdy nie zgasiłam lampki i nagle stałam się senna  odpłynęłam.


Następnego dnia, rano*

Obudził mnie budzik, który został ustawiony na godzinę 04:59 am.
Wstałam chwiejąc się, spojrzałam się na okno. Padał deszcz, no a czego ja miałam się spodziewać, pięknej pogody w takim miejscu? 
Zaspana Wyszłam z pokoju, weszłam do pokoiku chłopca, lecz w środku go tam nie było, zaczęłam panikować do momentu aż nie usłyszałam jego pisku połączonego ze śmiechem.
Zeszłam na dół podtrzymując się barierek aby nie spaść, wciąż zamykały mi się oczy.
-zobacz mamusia przyszła-powiedział męski głos, zachrypnięty i bardzo dobrze mi znany, uśmiechnęłam się lekko gdy zobaczyłam że siedzi na fotelu gdzie ja wczoraj, trzymał na kolanach Tommy'ego, zaś malec miał przy sobie misia oraz gumowy samochodzik, który uwielbia.
-Hej-powiedziałam i nagle zaczęło mnie piec gardło, no tak nie odzywałam się przez kilka może kilkanaście godzin, co się dziwić.
-Hej, zrobiłem ci śniadanie-powiedział chłopak-stoi na stole w kuchni.
-dzięki-powiedziałam uśmiechając się w jego stronę, ruszyłam do kuchni przy tym potykając się kilka razy to on dywan, to walnęłam się o szafkę. 
Na wyspie kuchennej leżała tacka na które znajdował się talerz z naleśnikami i nutellą polane syropem truskawkowym, do tego sok pomarańczowy w długiej szklance, ach no i jakbym mogła zapomnieć że w tej szklance pływa sobie czerwona róża. 
Wzięłam tackę i ruszyłam do salonu, postawiłam tackę na stoliku i dziękując jeszcze raz chłopakowi usiadłam na sofie. Wzięłam tackę na kolana i dopiero teraz dostrzegłam że telewizor stojący po mojej lewej jest włączony, lecą jakieś bajki, chociaż nie jakieś tylko  scooby-doo! kocham tą bajkę.

Wyjęłam różę z soku, zaczęłam zajadać się naleśnikami oglądając bajkę.
Harry w tym czasie mówił coś do malca, który bardziej był zainteresowany samochodzikiem niż nim.
Dojadłam moje naleśniki, odstawiłam wszystko w kuchni dopijając jeszcze sok.
Poinformowałam że idę na górę, włączyłam moją prostownicę, przebrałam się w kremową koszulę oraz rurki. Włosy wyprostowałam i zarzuciłam na prawy bok.
Wyłączyłam prostownicę i wepchnęłam ją jeszcze do walizki. 
Wzięłam ją do ręki i ruszyłam do schodów, była ciężka ale dałam radę nie chciałam prosić osobnika z dołu.
Zeszłam z walizką na dół, postawiłam ją w przedpokoju i ponownie weszłam na górę po torbę, gdy już byłam na dole spojrzałam na mój zegarek, na lewym nadgarstku. Była godzina 05:40 am do lotniska było jakieś 30 minut.
-Harry-zawołałam, wchodząc do salonu, dopiero teraz spostrzegłam że Tommy ma na sobie czarne spodenki i białą koszulę, spojrzałam się na chłopaka teraz zrozumiałam dlaczego go tak ubrał, on sam "skąd on ma białą koszulę na sobie?" 
-już jedziesz?-zapytał się wstając z chłopcem na rękach. Przytaknęłam mu-mogę cię zawieźć? 
-nie wiem czy to dobry...-powiedziałam
-proszę-powiedział podchodząc do mnie. 
-nie będziesz czekał aż będzie mój samolot?-zapytałam
-nie chcesz abym wiedział dokąd lecisz i może stamtąd nie wrócisz?-szepnął a w jego oczach widziałam smutek i ból.
-Harry to nie tak...po prostu-powiedziałam
-nie tłumacz się rozumiem -powiedział-będę czekał w samochodzie. Odwrócił się i ruszył ku wyjściu z chłopcem.
"Czemu on mi to robi? czemu zawsze zadaje mi ból. Nie chciałam żeby tak to zrozumiał" "Idiotka!" "Wszystko będzie dobrze" "Idiotka...Idiotka...Idiotka"
-och zamknij już się-powiedziała gdy moja podświadomość zaczęła rozmawiać ze sobą.
wzięłam walizkę i torbę, wyszłam z domu zamykając go kluczem, ruszyłam do Czarnego Range Rover'a. Harry wrzucił walizkę do bagażnika a torbę na siedzenie obok malca. 
Usadowiłam się na siedzeniu przy kierowcy, zapięłam pasy a Harry, który wcześniej już wsiadł odpalił silnik. Jechaliśmy w ciszy aż radio nie zostało włączone. Było na stacji The Hits Radio, Leciała piosenka.



You held me down, but I got up.
Already brushing off the dust/ Gnębiłeś mnie, ale się podniosłam
Już otrzepałam się z kurzu.
You hear my voice, your hear that sound
 Like thunder, gonna shake the ground/Słyszysz mój głos, słyszysz ten dźwięk
Jak grzmot, zamierzam wstrząsnąć ziemią

You held me down, but I got up
Get ready 'cause I’ve had enough
I see it all, I see it now/Gnębiłeś mnie, ale się podniosłam
Szykuj się, bo mam dość
Widzę to wszystko, teraz to widzę


I got the eye of the tiger, a fighter, dancing through the fire
Cause I am a champion and you’re gonna hear me roar
Louder, louder than a lion/ Mam oko tygrysa, wojownika, tańczę poprzez ogień
Ponieważ jestem mistrzynią a ty usłyszysz mój ryk
Głośniejszy, głośniejszy od lwa

'Cause I am a champion and you’re gonna hear me r-o-o-o-o-o-o-o-o-o-oar
 You' re gonna hear me roar/Ponieważ jestem mistrzynią a ty usłyszysz mój ryk



[...]

Chłopak co chwilę spoglądał kątem oka na mnie, ja zaś słuchałam chłopca z tyłu, który wydawał z siebie różne dźwięki.
Nie obejrzałam się a już byliśmy na lotnisku.
Światła na lotnisku były zapalone gdyż nie było jeszcze wystarczająco jasno.
Harry zaparkował na jednym z wolnych miejsc na parkingu. 
Wysiadłam w tym samym czasie co on.
Wyjęłam chłopca z fotelika a włożyłam i zapięłam w siodełko.
Harry wyjął mi torbę oraz walizkę.
-mógłbyś mi pomóc?-zapytałam widząc że nie dam razy dama wszystkiego nieść.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko przytaknął. Razem z nim poszliśmy do wejścia na lotnisko.
Gdy znajdowaliśmy się na lotnisku, Harry z malcem i resztą rzeczy czekał na krzesłach zaś ja poszłam wywołać mój bilet.
Gdy dostałam już bilet podeszłam do nich. 
-Pomrzesz mi ?-zapytałam biorąc torbę i chłopca. 
-tak-powiedział wstając, złapał rączkę walizki i ruszył ze mną do stanowisk.
Podałam kobiecie wszystkie potrzebne dane a ona zabrała moją walizkę na taśmę.
Odeszliśmy kawałek od kobiety.
-ja już będę się zbierał-poinformował nas.
-dobrze-powiedziałam. Chłopak pocałował lekko mój policzek jakby bał się że go odtrącę, wziął ode mnie siodełko z chłopcem i zaczął się z nim żegnać.
-Cześć mały, Darcy...kocham cię-powiedział spoglądając na mnie
-cześć Harry, ja ciebie też-powiedziałam szybko, wzięłam siodełko z chłopcem, poprawiłam torbę odwróciłam się i ruszyłam do odprawy nie odwracając się, widziałam że Harry nadal tam stoi.
Odpięłam chłopca wsadziłam siodełko do białego pudełka razem z torbą, odpięłam mój zegarek i bransoletki także włożyłam do pudełka przeszłam z chłopcem przez czujnik, który na szczęście nie zapiszczał, wzięłam ponownie swoje rzeczy, zapięła chłopca w siodełko, spojrzałam się na zegarek, który przed chwilą założyłam, była godzina 07:00 am za 30 minut odlatujemy.
wzięłam torbę na ramię, siodełko z chłopcem i ruszyłam do wejścia numer. 08
Dałam kobiecie bilet i ruszyłam do pomieszczenia prowadzącego na pokład samolotu.
Weszłam do niego., usiadłam na swoim miejscu, torbę włożyłam pod siedzenie obok, a na siedzenie obok położyłam siodełko z chłopcem.Zapięłam bezpiecznie siodełko aby nawet nie poruszyło się o centymetr. Zapięłam się, siodełko było tak ułożone aby Tommy w każdej chwili mógł usnąć.
Patrzyłam sie jak stewardesa pokazywała wszystkim jak zapiąć pas, co zrobić gdy będzie awaria itp.
Gdy wszystko się skończyło, stewardesa poinformowała abyśmy zapieli pasy i czekali aż wzbijemy się w powietrze. W telefonie włączyłam opcje samolotową , wyciszyłam go i zablokowałam. Spojrzałam się na chłopca, który oglądał dziewczynę siedzącą naprzeciwko. Byłam tak zatracona w oglądaniu chłopca że nie zauważyłam, że jesteśmy już w powietrzy.
Podczas lotu Tom usnął, mi także zamykały się oczy lecz nie mogłam usnąć.
Co chwilę przychodziła jakaś stewardesa i pytała się o różne rzeczy.
W Końcu stewardesa poinformowała żeby zapiąć pasy gdyż już pomału będziemy lądować. Zapięłam swoje pasy, Tommy jeszcze spał.
Spojrzałam się ponownie w okno.
Widać było już Warszawę.
Uśmiechnęłam się lekko. 
Gdy wylądowaliśmy każdy wychodził a raczej przepychał się by jak najszybciej wyjść.
Odpięłam swoje pasy, pasy które oplatały siodełko. Wzięłam torbę i siodełko po czym wstałam i ruszyłam do wyjścia. Wysłałam sms-a Alicji że już jestem.
Wzięłam swoją walizkę i lekkim trudem doszłam do pierwszej lepszej taksówki. Podałam adres taksówkarzowi, który zawiózł mnie pod wyznaczony adres.
Alicja wraz z ciocią i wujkiem mieszkali w pięknym domu.
Zapłaciłam taksówkarzowi, wzięłam wszystkie rzeczy, podeszłam do wyznaczonych drzwi i zapukałam, usłyszałam krzyk i kroki. 
Drzwi się otworzyły a w nich stał wysoki blondyn.
-Cześć-powiedziałam 
-Darcy-powiedział chłopak, którego bardzo dobrze znam.
-Mateusz!-pisnęłam cicho, chłopak wziął ode mnie walizkę i zaprowadził do salonu.
-Darcy skarbie!-powiedziała kobieta, wycierając ręce w fartuch kuchenny.
-Cześć ciociu-powiedziałam przytulając kobietę. 
-jejku jak on urósł!-powiedziała biorąc siodełko z chłopcem, który się już przebudzał
-Darcy!-krzyknęła dziewczyna z tyłu, Alicja. Uwiesiła mi się na szyi.
-Hej-powiedziałam uśmiechnięta.
-na ile zostajesz?-zapytała
-tak abym mogła spokojnie porozmawiać z rodzicami-powiedziałam
-nie przyjechałaś z Harry'm ? dlaczego?-zapytała
-nie mógł-nie kłam! nie kłam!
-och szkoda, choć pokaże ci twój pokój-powiedziała pociągnęła mnie na górę do pokoju gościnnego. 
Był cały biały.-Tom może spać w następnym pokoju, akurat mama zrobiła dla niego tak by nie spadł z łóżka na którym będzie spał.
-dziękuje-powiedziałam przytulając go.
-obiad za niedługo


Następnego dnia, popołudniu*

-Jesteś pewna że chcesz tu być?-zapytał się Mateusz spoglądając na dom moim rodziców.
-tak-powiedziałam-dzięki że mnie tu zawiozłeś 
pachnął ręką i wszedł do samochodu i odjechał.
Podeszłam do drzwi i zapukałam.
Otworzyła Mama.
-Darcy?-zapytała-co ty tu robisz?
-cześć-powiedziałam-mogę wejść?
-tak oczywiście-powiedziała i zaprowadziła mnie do salonu, usiadłyśmy we dwie, chłopiec siedział na moich kolanach.
-chciałabym z tobą porozmawiać, dlaczego wyjechałaś z tatą gdy akurat przeżywałam trudny okres?-zapytałam...

[...]

***
No cześć wam!
Napisałam dzisiaj rozdział...przepraszam nie miałam weny.
Przybywa tu co chwilę obserwatorów a komentuje ok. 8 osób z nich.
jest ponad 50 obserwatorów.
Dlatego chciałabym aby KAŻDY kto to przeczyta napisał "Przeczytałem/am" 
To dla mnie bardzo ważne.
Wczoraj 31/08 na dzisiaj 01/09 pisałam ten rozdział o 01:00 am byłam w połowie a dziś skończyłam.
Proszę uszanować niektóre zdjęcia, gdyż przerabiałam je sama a nie trwało to 5 minut.
Dziękuje że ktoś tu codziennie wchodzi. 
Proszę niech każda osoba to skomentuje :)

29 komentarzy:

  1. Przeczytałam i stwierdzam, że jest świetny ;)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest cudowny, wspaniały no i w ogóle! :)

    Jak zrobiłaś tą rozmowę z Alicją? To jakaś specjalna aplikacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w google wpisujesz "Fake iphone text"
      zdjęcie z tego rozdziału jest z tej strony, dla mnie najlepszej http://www.iphonetextgenerator.com/
      polecam jeszcze tą http://iphonefaketext.com/

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję! :)

      Usuń
  3. Jej. Ta część rozdziału była wprost świetna. Kocham twoje opowiadanie, choć dopiero się zaczyna^^
    Pozdrawiam i zapraszam:
    miss-hanuss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytalam i stwierdzam ze kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam i jest genialny . Oby tak dalej . :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za co ty przepraszasz ?! Dziewczyno to jest świetne !!! Kochana to i ciebie !!!! Weny weny i jeszcze raz weny !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. przeczytałam super rodział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam i cudowny rozdział <3
    Mam nadzieję że Darcy za niedługo wróci do Harry'ego :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. hej directonerki ! zobaczcie co właśnie znalazłam : http://movies.xaa.pl/?p=11 to jest film :"This is us" !!! można go spokojnie pobrać i pooglądać w domu chłopaków z 1D <3 opis jest po angielsku, ale w filmie można włączyć polskie napisy także super;) bylam na nim w kinie, ale pobrałam go i teraz oglądam codziennie haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Czeka na kolejny i wiedz że czytam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ogólnie cudowny blog na pewno będę tu często witać :) kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  13. przeczytałam i chce wiecej *-* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam to na własne oczy. Z uśmiechem na twarzy pociągnął za spust. Boom! Upadł. Krwawił. Mocno krwawił. Kula została w jego ciele. Tuż obok serca. Obok jego złotego serca. Był dobrym człowiekiem. Zawsze troszczył się o innych. Pomagał ludziom jeżeli potrzebowali pomocy. Sam nigdy nie chciał dać sobie pomóc. Nie obchodziło go czy jemu jest dobrze. Rodzina, przyjaciele... Byli dla niego wszystkim. Ja czułam się zaszczycona byciem jego dziewczyną. Opiekował się mną lepiej niż ktokolwiek inny! Byłam mu za to wdzięczna. Zawsze był tam gdzie go potrzebowałam. Zawsze był wtedy, kiedy go potrzebowałam. Kochałam go. Wiem, że on też mnie kochał i zawsze będzie nawet, gdy nie ma go już tutaj. Na tym świecie. Zawsze przy mnie będzie. W moim sercu, które stało się kamieniem i jedyne co zamieni go w dawną postać to jego miłość. Widziałam jak jego sylwetka znika mi z pola widzenia. Uciekł. Tchórz. Był zwykłym tchórzem. Zabił z przyjemnością, uciekł ze strachem.
    Podeszłam do mojego leżącego na ziemi chłopaka. Krew. Wszędzie była krew. Nie poruszał się. Nie oddychał. Nie żył.


    Zapraszam do mnie :)
    http://blackbird-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam ;))
    Kiedy nasępny???
    Nat<3

    OdpowiedzUsuń
  17. przeczytałam

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział cudowny jak zawsze, dlaczego już nie piszesz?Mam nadzieję,że nie opuściłaś bloga:c.To byłoby nie fair, bo taka historia musi mieć swój koniec!
    Zaczęłam czytać twojego bloga od wczoraj aż dziś dotarłam aż tu, opowiadanie po prostu cudowne.:3 Pozdrawiam, i mam nadzieję,że szybko dodasz następny post.//Maggie

    OdpowiedzUsuń
  19. przeczytałam już 3 razy, bo tak długo nie ma nic nowego, że juz zapominała akcje, dodaj kolejny :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne :* Kocham to opowiadanie. Przy okazji mogłabyś zajrzeć do mnie ? Przeczytać może skomętować ? Proszę ! Dopiero zaczynam. -> http://opowiadanieonedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne :* Kocham to opowiadanie. Przy okazji mogłabyś zajrzeć do mnie ? Przeczytać może skomętować ? Proszę ! Dopiero zaczynam. -> http://opowiadanieonedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne :* Kocham to opowiadanie. Przy okazji mogłabyś zajrzeć do mnie ? Przeczytać może skomętować ? Proszę ! Dopiero zaczynam. -> http://opowiadanieonedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne :* Kocham to opowiadanie. Przy okazji mogłabyś zajrzeć do mnie ? Przeczytać może skomętować ? Proszę ! Dopiero zaczynam. -> http://opowiadanieonedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne :* Kocham to opowiadanie. Przy okazji mogłabyś zajrzeć do mnie ? Przeczytać może skomętować ? Proszę ! Dopiero zaczynam. -> http://opowiadanieonedirections.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń